Witajcie wszyscy Bracia i Siostry w Imieniu Jahuszua Mesjasza. Bądźcie
Błogosławieni przez naszego Wspaniałego Ojca Jahweh i przyodziani w Ruach ha
Kodesz pełni miłości, nadziei, wiary i Bożej Sprawiedliwości, którą Bóg wlał w
nas przez swojego umiłowanego Syna abyśmy mogli żyć. Niech będzie Mu Chwała i
Cześć na wieki wieków. Amen. Piszę do Was by dać wam moje świadectwo, które jest
tak rozległe, że nie jestem w stanie go tu w pełni przedstawić. Ale przez
Jahuszua Pana mego postaram się nie wydłużać. Zaczynałem studia, gdy
zainteresował mnie sens życia, chciałem mieć jakiś dowód, cel coś, co dałoby mi
odpowiedź na moje wszystkie pytania. Pytania odnośnie świata, władzy, Boga
kwestii życia tu na ziemi, oraz po śmierci. Bardzo lubiłem historię i dlatego
zgłębiam się w dzieje ludzkości.
Nie bez przypadku piszę to wam, gdyż właśnie z tych pobudek natrafiłem na te
proroctwa. Zgłębiłem wiele religii, poglądów, ale wciąż nie miałem klamry
spajającej te wszystkie myśli. Nie posiadałem wewnętrznego spokoju i zrozumienia,
ale bardzo pragnąłem tego wszystkiego. Nagromadzona wiedza nie dawała mi radości,
mimo iż miałem, jako taką wiedzę to brakowało mi szyfru, czegoś lub kogoś, kto
by mi to wyjaśnił i poukładał. Pewnej nocy, zmartwiony modliłem się do Boga o
zrozumienie i pokój w sercu. Po paru dniach przeszukiwania Internetu natrafiłem
na jakże inną sprawę…… Tu się zaczyna właściwa opowieść. Natrafiłem na YouTube
na jeden z filmów z proroctwami Amightywind. Obejrzałem go, potem przejrzałem
stronę z proroctwami i wiele, wiele pojąłem.
Po pierwsze Boży standard Świętości jest bardzo wyskoki i ja, jako człowiek,
zwykły człowiek w swojej własnej sile i sprawiedliwości nie jestem w stanie go
wypełnić. Nie wiem jakbym się starał to nie wypełnię sam Bożej sprawiedliwości.
Potrzebowałem pomocy. Nadnaturalnej pomocy. Pomocy samego Boga. Wtedy pojąłem,
że ja jestem słaby…. i niech tak pozostanie. Błagałem Naszego Boga o pomoc i
wybaczenie win, to było najważniejsze, potrzebowałem pojednania. Bo widziałem w
sobie grzesznika i nie patrzyłem sobie uczciwie w oczy. Przez to tez relacje z
samym Bogiem i także z ludźmi były w jakiś sposób „napięte”. Rosłem w wiarę i
pragnąłem chrztu… o jakże ja go pragnąłem. Więc poprosiłem Adama o pomoc. Pomógł
mi, choć nie tak jak większość z Was by sobie to wyobrażała. Pomodlił się za
mnie to sprawiło, że dzień mojego chrztu opływał w dziwne zbiegi okoliczności,
które dziś mogę nazwać bez żadnych wątpliwości cudami.
Chcę zaznaczyć, że aż do północy nawet nie miałem pojęcia, że będę ochrzczony.
To było tak niespodziewane. Odebrałem mail od Adama, w którym mówił mi bym sam
się ochrzcił. A ja… nie czekałem długo…, choć modliłem się do 4 nad ranem i
potem padłem przed Bogiem na twarz oddając mu Chwałę. Wtedy nastąpił cud,
którego nie jestem w stanie opisać, gdy Ruach ha Kodesz (Duch Święty) spłynęła
na mnie, a Jahuszua (Jezus) był obok mnie. Nigdy czegoś podobnego nie poczułem i
nic dziwnego, że strasznie się bałem. Ale odczułem wtedy także błogi spokój.
Potem pobiegłem do łazienki i ochrzciłem się w imieniu Ojca Jahweh, Jahuszua i
Ruach ha Kodesz. Od tamtej pory napełniam się Duchem Bożym i przechodzę przez
wiele prób tak, iż wiele cierpię nie jest to łatwe, ale mówię Wam nie zamienię
tego wszystkiego na żaden ziemski dar. Wiele już rzeczy, osób zostało odciętych
z mojego życia. Część z nich została mi dana w Słowach Bożych, przez co gdy
następował ten czas widziałem, że jestem w czasie próby.
Wiedziałem wtedy, że jest to od Boga i łatwiej mi było przez to przejść. Dlatego
chwała niech będzie Bogu Naszemu. Daje, więc Wam moje świadectwo człowieka
słabego i młodego, który wiele już przeszedł, ale i wiele się jeszcze musi
nauczyć. Moja relacja z Ojcem zmieniła się znam swoje miejsce i swą wartość, mam
pewność Nowego Domu. Miejcie wiarę Bracia i Siostry, nie wątpcie w to, co
doświadczyliście i w to, co doświadczycie. Pamiętajcie też badajcie wszystko.
Rośnijcie w Miłości i Sprawiedliwości Bożej. Pamiętajcie nie oceniajcie ludzi
pod względem wyglądu, nie oceniajcie dzieł po tym, co zobaczyliście na pierwszy
rzut oka.
To tak nie działa. Nie możecie pojąć pełni rzeczy myśląc, że opinia innych jest
wiarygodna i w pełni sprawiedliwa. Lecz ryzykujcie i poznajcie owoce. Owoc,
bowiem świadczy o tym czy jedząc go nie zaszkodzi on wam. Jeśli zjadając owoc
będziecie potem lepiej się czuli świadczy to o tym, że drzewo jest dobre. Ale
jeśli owoc zatruje was i będziecie w agonii świadczy to o tym, że drzewo jest
złe. Ja zjadłem owoce dane mi przez Elizabeth, zjadłem i żyje. I mało! Dostałem
witaminy, które pozwalają mi czynić rzeczy, których wcześniej nie byłem w stanie
czynić. Przez owoce tej misji odnalazłem spokój, wiarę, nadzieję, nowe życie,
miłość, usprawiedliwienie, oraz co najważniejsze wszedłem na drogę poznawania
serca Boga. Tak iż chce być zawsze z Nim, myślę o Nim, żyję dla Niego, śpiewam
dla Niego, płaczę ze względu na Niego, cieszę się wraz z Nim, gdy coś złego
zrobię ubolewam ze względu na Niego, nie ze względu na siebie.
Przeżyłem Nowe narodzenie, dano mi poznać wspaniały obraz zbawienia, poznałem
Biblijny sens Bożych Świąt, zdjąłem religijne okulary a w zamian dostałem w
prezencie Duchowe Oczy. I jeśli nie wyglądam na doskonałego z zewnątrz, serce
moje jest pełne miłości. Kiedyś nie zdawałem sobie sprawy z tych wszystkich
rzeczy… dziś cieszę się, że ktoś przywali mi w nos. Nie mam do niego wtedy
żadnej urazy, lecz modlę się za niego, by został zbawiony. To dziwne, ale tak
już mam. Dlatego nie odnajduje w tej misji nic złego, co powodowało moją śmierć,
lub zwiedzenie. Moje poglądy są poglądami Biblijnymi, ale nie staram się każdemu
na siłę ich przekazywać.
Jeśli w proroctwach dane są wskazówki i wyjaśnienia rzeczy przeszłych,
teraźniejszych i przyszłych to Ja czytając je, wziąłem sobie je do serca. A czy
one są prawdziwe? Ja zawierzyłem tym Słowom, nie, dlatego że są piękne, lub
pozwalają pięknie żyć w świecie ciała, lecz zawierzyłem tym Słowom ze względu na
moje świadectwo, które zmieniło mnie i dało Duchowy Świat. Czy to łatwo jest
zrozumieć? Nie. Lecz jeśli nie pozwalamy się wykorzystywać Bogu i nie pozwalamy
mu naprawiać nas, NAWET za cenę cierpień to, jakie jest wtedy nasze świadectwo?
Jeśli cały czas upieramy się przy swoim i wywyższamy naszą własną ludzką
sprawiedliwość to, co nam pozostanie? Jedynie gniew, pycha i chciwość wobec tego,
co nie znamy. Dlatego Bracia nie traćcie nadziei pokładanej w tych proroctwach,
lecz raczej doskonalcie cię we wszystkim, co Boże i Duchowe. Nie trapcie się tym,
co pochodzi ze świata, strach, wojny, choroby, jedzenie, szczepionki.
Lecz miejcie ufność w Panu Naszym Jahuszua (Jezusie) i w Jego Obietnicach.
Żyjcie zgodnie ze swym sumieniem, w zgodzie z Bogiem. Oddawajcie Bogu to, co
Jego, a światu to, co do świata należy. Bądźcie miłosierni wobec innych ludzi i
starajcie się ich zbawić, nie dając im prawa, które nie uzdrawia i powoduje
tylko pokusę do grzechu, lecz dajcie im własne świadectwo, przez które oni będą
mogli podążyć za wami. A Słowo Boga Niech będzie waszą latarnią, a Duch niech
mówi do Was. Pamiętajcie jesteście dotknięci rozważonym węgielkiem z wizji
Izajasza, który przemienia was na Boży Obraz Sprawiedliwości, czyniąc was
czystymi i świętymi. Bądźcie zatem pewni że Bóg Was dotknął przez dar Mesjasza,
którym jest Jahuszua (Jezus), a nie Wy sami do tego doszliście.
Niechaj Pan Bóg JAHWEH błogosławi Was, proszę w Imię JAHUSZUA!