Go back


Łukasz

Witajcie wszyscy Bracia i Siostry w Imieniu Jahuszua Mesjasza. Bądźcie Błogosławieni przez naszego Wspaniałego Ojca Jahweh i przyodziani w Ruach ha Kodesz pełni miłości, nadziei, wiary i Bożej Sprawiedliwości, którą Bóg wlał w nas przez swojego umiłowanego Syna abyśmy mogli żyć. Niech będzie Mu Chwała i Cześć na wieki wieków. Amen. Piszę do Was by dać wam moje świadectwo, które jest tak rozległe, że nie jestem w stanie go tu w pełni przedstawić. Ale przez Jahuszua Pana mego postaram się nie wydłużać. Zaczynałem studia, gdy zainteresował mnie sens życia, chciałem mieć jakiś dowód, cel coś, co dałoby mi odpowiedź na moje wszystkie pytania. Pytania odnośnie świata, władzy, Boga kwestii życia tu na ziemi, oraz po śmierci. Bardzo lubiłem historię i dlatego zgłębiam się w dzieje ludzkości.

Nie bez przypadku piszę to wam, gdyż właśnie z tych pobudek natrafiłem na te proroctwa. Zgłębiłem wiele religii, poglądów, ale wciąż nie miałem klamry spajającej te wszystkie myśli. Nie posiadałem wewnętrznego spokoju i zrozumienia, ale bardzo pragnąłem tego wszystkiego. Nagromadzona wiedza nie dawała mi radości, mimo iż miałem, jako taką wiedzę to brakowało mi szyfru, czegoś lub kogoś, kto by mi to wyjaśnił i poukładał. Pewnej nocy, zmartwiony modliłem się do Boga o zrozumienie i pokój w sercu. Po paru dniach przeszukiwania Internetu natrafiłem na jakże inną sprawę…… Tu się zaczyna właściwa opowieść. Natrafiłem na YouTube na jeden z filmów z proroctwami Amightywind. Obejrzałem go, potem przejrzałem stronę z proroctwami i wiele, wiele pojąłem.

Po pierwsze Boży standard Świętości jest bardzo wyskoki i ja, jako człowiek, zwykły człowiek w swojej własnej sile i sprawiedliwości nie jestem w stanie go wypełnić. Nie wiem jakbym się starał to nie wypełnię sam Bożej sprawiedliwości. Potrzebowałem pomocy. Nadnaturalnej pomocy. Pomocy samego Boga. Wtedy pojąłem, że ja jestem słaby…. i niech tak pozostanie. Błagałem Naszego Boga o pomoc i wybaczenie win, to było najważniejsze, potrzebowałem pojednania. Bo widziałem w sobie grzesznika i nie patrzyłem sobie uczciwie w oczy. Przez to tez relacje z samym Bogiem i także z ludźmi były w jakiś sposób „napięte”. Rosłem w wiarę i pragnąłem chrztu… o jakże ja go pragnąłem. Więc poprosiłem Adama o pomoc. Pomógł mi, choć nie tak jak większość z Was by sobie to wyobrażała. Pomodlił się za mnie to sprawiło, że dzień mojego chrztu opływał w dziwne zbiegi okoliczności, które dziś mogę nazwać bez żadnych wątpliwości cudami.

Chcę zaznaczyć, że aż do północy nawet nie miałem pojęcia, że będę ochrzczony. To było tak niespodziewane. Odebrałem mail od Adama, w którym mówił mi bym sam się ochrzcił. A ja… nie czekałem długo…, choć modliłem się do 4 nad ranem i potem padłem przed Bogiem na twarz oddając mu Chwałę. Wtedy nastąpił cud, którego nie jestem w stanie opisać, gdy Ruach ha Kodesz (Duch Święty) spłynęła na mnie, a Jahuszua (Jezus) był obok mnie. Nigdy czegoś podobnego nie poczułem i nic dziwnego, że strasznie się bałem. Ale odczułem wtedy także błogi spokój. Potem pobiegłem do łazienki i ochrzciłem się w imieniu Ojca Jahweh, Jahuszua i Ruach ha Kodesz. Od tamtej pory napełniam się Duchem Bożym i przechodzę przez wiele prób tak, iż wiele cierpię nie jest to łatwe, ale mówię Wam nie zamienię tego wszystkiego na żaden ziemski dar. Wiele już rzeczy, osób zostało odciętych z mojego życia. Część z nich została mi dana w Słowach Bożych, przez co gdy następował ten czas widziałem, że jestem w czasie próby.

Wiedziałem wtedy, że jest to od Boga i łatwiej mi było przez to przejść. Dlatego chwała niech będzie Bogu Naszemu. Daje, więc Wam moje świadectwo człowieka słabego i młodego, który wiele już przeszedł, ale i wiele się jeszcze musi nauczyć. Moja relacja z Ojcem zmieniła się znam swoje miejsce i swą wartość, mam pewność Nowego Domu. Miejcie wiarę Bracia i Siostry, nie wątpcie w to, co doświadczyliście i w to, co doświadczycie. Pamiętajcie też badajcie wszystko. Rośnijcie w Miłości i Sprawiedliwości Bożej. Pamiętajcie nie oceniajcie ludzi pod względem wyglądu, nie oceniajcie dzieł po tym, co zobaczyliście na pierwszy rzut oka.

To tak nie działa. Nie możecie pojąć pełni rzeczy myśląc, że opinia innych jest wiarygodna i w pełni sprawiedliwa. Lecz ryzykujcie i poznajcie owoce. Owoc, bowiem świadczy o tym czy jedząc go nie zaszkodzi on wam. Jeśli zjadając owoc będziecie potem lepiej się czuli świadczy to o tym, że drzewo jest dobre. Ale jeśli owoc zatruje was i będziecie w agonii świadczy to o tym, że drzewo jest złe. Ja zjadłem owoce dane mi przez Elizabeth, zjadłem i żyje. I mało! Dostałem witaminy, które pozwalają mi czynić rzeczy, których wcześniej nie byłem w stanie czynić. Przez owoce tej misji odnalazłem spokój, wiarę, nadzieję, nowe życie, miłość, usprawiedliwienie, oraz co najważniejsze wszedłem na drogę poznawania serca Boga. Tak iż chce być zawsze z Nim, myślę o Nim, żyję dla Niego, śpiewam dla Niego, płaczę ze względu na Niego, cieszę się wraz z Nim, gdy coś złego zrobię ubolewam ze względu na Niego, nie ze względu na siebie.

Przeżyłem Nowe narodzenie, dano mi poznać wspaniały obraz zbawienia, poznałem Biblijny sens Bożych Świąt, zdjąłem religijne okulary a w zamian dostałem w prezencie Duchowe Oczy. I jeśli nie wyglądam na doskonałego z zewnątrz, serce moje jest pełne miłości. Kiedyś nie zdawałem sobie sprawy z tych wszystkich rzeczy… dziś cieszę się, że ktoś przywali mi w nos. Nie mam do niego wtedy żadnej urazy, lecz modlę się za niego, by został zbawiony. To dziwne, ale tak już mam. Dlatego nie odnajduje w tej misji nic złego, co powodowało moją śmierć, lub zwiedzenie. Moje poglądy są poglądami Biblijnymi, ale nie staram się każdemu na siłę ich przekazywać.

Jeśli w proroctwach dane są wskazówki i wyjaśnienia rzeczy przeszłych, teraźniejszych i przyszłych to Ja czytając je, wziąłem sobie je do serca. A czy one są prawdziwe? Ja zawierzyłem tym Słowom, nie, dlatego że są piękne, lub pozwalają pięknie żyć w świecie ciała, lecz zawierzyłem tym Słowom ze względu na moje świadectwo, które zmieniło mnie i dało Duchowy Świat. Czy to łatwo jest zrozumieć? Nie. Lecz jeśli nie pozwalamy się wykorzystywać Bogu i nie pozwalamy mu naprawiać nas, NAWET za cenę cierpień to, jakie jest wtedy nasze świadectwo? Jeśli cały czas upieramy się przy swoim i wywyższamy naszą własną ludzką sprawiedliwość to, co nam pozostanie? Jedynie gniew, pycha i chciwość wobec tego, co nie znamy. Dlatego Bracia nie traćcie nadziei pokładanej w tych proroctwach, lecz raczej doskonalcie cię we wszystkim, co Boże i Duchowe. Nie trapcie się tym, co pochodzi ze świata, strach, wojny, choroby, jedzenie, szczepionki.

Lecz miejcie ufność w Panu Naszym Jahuszua (Jezusie) i w Jego Obietnicach. Żyjcie zgodnie ze swym sumieniem, w zgodzie z Bogiem. Oddawajcie Bogu to, co Jego, a światu to, co do świata należy. Bądźcie miłosierni wobec innych ludzi i starajcie się ich zbawić, nie dając im prawa, które nie uzdrawia i powoduje tylko pokusę do grzechu, lecz dajcie im własne świadectwo, przez które oni będą mogli podążyć za wami. A Słowo Boga Niech będzie waszą latarnią, a Duch niech mówi do Was. Pamiętajcie jesteście dotknięci rozważonym węgielkiem z wizji Izajasza, który przemienia was na Boży Obraz Sprawiedliwości, czyniąc was czystymi i świętymi. Bądźcie zatem pewni że Bóg Was dotknął przez dar Mesjasza, którym jest Jahuszua (Jezus), a nie Wy sami do tego doszliście.

Niechaj Pan Bóg JAHWEH błogosławi Was, proszę w Imię JAHUSZUA!